Przede wszystkim pomóc drużynie

Maciej Gajos do Poznania trafił z Jagielloni Białystok. 24-letni pomocnik przekonuje, że w każdym klubie zdarzają się gorsze momenty, a on zrobi wszystko, by z jego pomocą Kolejorz jak najszybciej zaczął osiągać lepsze wyniki.

Nowy pomocnik Kolejorza wie, że drużyna nie najlepiej rozpoczęła sezon ligowy, ale ma nadzieję, że po przerwie reprezentacyjnej zespół wróci na właściwe tory i zacznie wygrywać w Ekstraklasie - Cieszę się, że trafiłem do Poznania. Ludzie, którzy mnie obserwowali często podkreślali, że swoimi umiejętnościami piłkarskimi oraz cechami charakteru mogę pomóc drużynie. Lech jest tak klasowym zespołem, że chcę zrobić wszystko, by odnosił jak najlepsze wyniki – zapewnia 24-latek i dodaje - W każdym klubie są lepsze i gorsze momenty. Mam nadzieję, że pomogę drużynie zdobywać punkty i w końcu zaczniemy wygrywać w Ekstraklasie.

Gajos wierzy, że dobra gra w drużynie mistrza Polski zaprocentuje powołaniem na kolejne mecze reprezentacji Polski - Selekcjoner uważnie obserwuje wszystkie zespoły i tak naprawdę, by dostać powołanie trzeba go przekonać bardzo dobrą grą. Mam nadzieję, że dzięki występom w Lechu będę mógł pojechać na kolejne zgrupowanie i w końcu uda mi się zadebiutować w reprezentacji Polski.

Tysiące kibiców co mecz dopinguje piłkarzy z trybun INEA Stadionu. 24-latek jest zadowolony, że będzie grać przy tak licznej publiczności, która potrafi ponieść poznańską drużynę do zwycięstwa - Przyjeżdżałem do stolicy Wielkopolski kilka razy w roli gościa. Duża publika mnie napędza i jestem bardzo zadowolony, jeśli na stadion przychodzi tysiące kibice i głośno wspiera drużynę – podsumowuje Gajos.

Prezes Lecha Poznań bardzo cieszy się z pozyskania Macieja Gajosa, ponieważ uważa, że drużynie potrzebny był piłkarz właśnie o takiej charakterystyce – Maciej jest piłkarzem walecznym, zadziornym i gra do przodu. Nasze rozmowy z Jagiellonią trwały już kilka okienek transferowych i bardzo się cieszę, że w końcu udało nam się dogadać i pozyskać tak dobrego zawodnika – kończy Karol Klimczak.