- To zastanawiające, że mamy w zespole skrzydłowych, którzy nie strzelają bramek. Ich zadaniem jest właśnie m.in. zdobywanie bramek - mówi szkoleniowiec Lecha Jan Urban.
- To zastanawiające, że mamy w zespole skrzydłowych, którzy nie strzelają bramek. Ich zadaniem jest właśnie m.in. zdobywanie bramek - mówi szkoleniowiec Lecha Jan Urban.
Ma on na myśli przede wszystkim Gergo Lovrencsicsa. Węgier w minionym sezonie nie strzelił żadnej bramki. - Moim zdaniem dobry skrzydłowy powinien zdobyć około dziesięciu bramek. Pamiętam jak rozmawiałem o tym z Szymonem Pawłowskim. Mówiłem mu, że gra w mocnej drużynie, jest bardzo dobry technicznie, stwarza sobie sytuacje i musi zdobyć około dziesięciu bramek - zaznacza trener Kolejorza.
W ostatnim sezonie Pawłowski zdobył osiem bramek w 46 spotkaniach. Poza tym cztery razy podawał swoim kolegom z drużyny. - Szymek był blisko tego wyniku. Brakowało mu kilka bramek. Mieliśmy jednak na skrzydłach dużo problemów - zauważa szkoleniowiec Lecha, który zimą zdecydował się na sprowadzenie Sisiego. Na wypożyczenie odszedł z kolei Dariusz Formella, który wiosną poprowadził Arkę Gdynia do awansu do Ekstraklasy.
Z trudnej sytuacji na skrzydłach trener Urban doskonale zdawał sobie sprawę. - Wiedzieliśmy, że mamy tam mało zawodników. Więcej oczekiwałem od Sisiego. Miał problemy zdrowotne, ale nie pokazał nic. To nie było przypadkowe nazwisko. Gdybym jednak wiedział, że tak będzie to nie oddałbym Darka Formelli na wypożyczenie - podkreśla szkoleniowiec. - Mieliśmy problem, bo w pewnym momencie wypadł nam jeszcze Szymek Pawłowski. Byliśmy ograniczeni, bo na bokach pomocy grali Maciej Gajos i Darko Jevtić - dodaje.
Zapisz się do newslettera